Quantcast
Channel: Angelika - a dreamer's life
Viewing all 175 articles
Browse latest View live

TOP 10 WPISÓW W 2016 – NAJPOPULARNIEJSZE POSTY NA BLOGU

0
0

Podczas gdy ja siadam do pisania podsumowania 2016 r. Was zostawiam z zestawieniem najchętniej czytanych przez Was wpisów w ubiegłym roku. CAPSULE WARDROBE – UBRANIOWY MINIMALIZM Jeśli wciąż nie wiecie czym jest capsule wardrobe i jak zacząć ogarniać swoją garderobę tak, aby czuć się swobodnie w swoich ubraniach, koniecznie zajrzyjcie do poszczególnych postów, w których pokazuję Wam swoją bazę szafy oraz opowiadam jak się rozprawiłam z nadmiarem ubrań. NAJLEPSZE NARZĘDZIA DO ORGANIZACJI CZASU I ZADAŃ  To wpis, który cieszy się ogromną popularnością. Dowodzi to tylko temu, że wciąż i wciąż szukamy idealnych rozwiązań, które pomogą nam lepiej gospodarować swoim czasem. Od czasu publikacji tego postu niewiele się zmieniło. Nadal królują u mnie aplikacje Trello, Chrome Momentum oraz tradycyjny terminarz oraz notatnik. Jak sobie radzicie z organizacją czasu i zadań? BLOGERSKI PRZEWODNIK PO ŚWIECIE Blogerski przewodnik po świecie to projekt, z którym ruszyłam na początku zeszłego roku. To dla mnie projekt wyjątkowy, bo współtworzony z osobami, które podobnie jak ja, kochają podróżować. Do przewodnika zapraszam osoby, które w podróżach odnalazły szczęście i spokój. W Blogerskim przewodniku …

Artykuł TOP 10 WPISÓW W 2016 – NAJPOPULARNIEJSZE POSTY NA BLOGU pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.


PODSUMOWANIE MIESIĄCA – GRUDZIEŃ

0
0

Koniec grudnia oznacza jedno: koniec roku. Czas na podsumowania. Jednak zanim usiądę, podsumuję i przemyślę to co wydarzyło się w zeszłym roku, zgodnie z blogowym rozkładem jazdy podsumuję grudzień. A że działo się jak zawsze sporo, tym razem na gruncie podróżniczym, przygotujcie się na solidną porcję zdjęć i zapowiedź cyklu, w którym opowiem Wam o naszym road tipie po zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Początek grudnia upłynął mi pod znakiem imprez świątecznych w pracy. To coś, co Brytyjczycy kochają i celebrują przez cały grudzień. Mieliśmy kilka świątecznych obiadów, na których serwowano tradycyjnego indyka z sosem, zapiekanymi ziemniakami, marchewką i brukselką. Popularne w tym czasie są również deski serów. Mimo świątecznego obżarstwa (pozwoliłam sobie na nie tylko dlatego, że wiedziałam, że w Stanach świąt nie będziemy obchodzić) twardo chodziłam na siłownię, a poranny spinning dawał mi jeszcze większego kopa na dzień dobry. W domu ćwiczyłam z Ewką, czułam się dobrze, wiedziałam, że wracam do formy. No, cóż. Po trzech tygodniach laby, początek roku przywitałam z nietęgą miną. To jest mój duży problem, podczas wyjazdów lubię próbować nowych rzeczy i …

Artykuł PODSUMOWANIE MIESIĄCA – GRUDZIEŃ pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

BROADSTAIRS, BOTANY BAY I PIĘKNE KLIFY W ANGIELSKIM KENT

0
0

Broadstairs stało się celem naszej podróży zupełnie przez przypadek. Wiecie jak to jest, znajomy podpowiedział, wpisałam w Google i zakochałam się w wynikach wyszukiwania. Szczególnie tych dostępnych w zakładce ‚grafika’. O mojej miłości do angielskich klifów pisałam Wam już nie raz, nie dwa, więc po pierwszym rozeznaniu mówiącym, że w okolicach Broadstairs jest co najmniej kilka plaż z klifami, wiedziałam, że to właśnie tam zabierzemy moich rodziców. Przyznam, że Kent nigdy nie było celem naszych podróży, bo najzwyczajniej w świecie wyglądało daleko na mapie. Lubimy jednodniowe wypady, więc raczej staramy się wybierać miejsca, do których droga nie zajmuje więcej niż dwie godziny. Zdziwiłam się kiedy okazało się, że Broadstairs jest zaledwie dwie godziny drogi od Cambridge. Głód daje o sobie znać, więc robimy pierwszy przystanek w Margate, małej, niezbyt atrakcyjnej miejscowości, pełnej turystów. Robimy sobie krótki spacer po promenadzie, kupujemy rybę z frytkami i zawijamy się czym prędzej. Kierujemy się teraz ku słynnej plaży Botany Bay. Dlaczego słynnej? A no dlatego, że królują tu piękne, wapienne klify. Zobaczcie tylko, wyglądają jakby je ktoś tam po prostu …

Artykuł BROADSTAIRS, BOTANY BAY I PIĘKNE KLIFY W ANGIELSKIM KENT pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

JAK NIE DAĆ SIĘ ZWARIOWAĆ

0
0

Pod tym przewrotnym tytułem kryją się moje bardzo osobiste przemyślenia. Koniec roku i sporo wolnego czasu w podróży, gdy nareszcie miałam chwilę żeby wziąć oddech i pomyśleć na spokojnie, skłoniły mnie do pewnych przemyśleń. I oto ich wynik. JAK SIĘ ZMOTYWOWAĆ DO DZIAŁANIA? Jestem pewna, że to nie pierwszy raz widzisz takie pytanie. I chyba tutaj się to wszystko zaczęło. W poszukiwaniu swojej drogi szukałam motywacji i natrafiłam na sporo wartościowych treści, które głosiły jedno. Zmotywuj się do działania, ciężko pracuj, działaj tu i teraz, bo inaczej nie odniesiesz sukcesu. Wpadłam w pułapkę i nagle straciłam grunt pod nogami. Ale od początku. W tym roku dotarło do mnie, że praca, którą wykonuję doprowadza mnie jedynie do frustracji. Powoli zaczynałam rozumieć, że praca biurowa od 9-17 od poniedziałku do piątku nie jest dla mnie. W dodatku wiem, że nie mam żadnych możliwości rozwoju, a czynności, które wykonuje są bardzo powtarzalne. Z każdym dniem byłam coraz bardziej sfrustrowana i nieszczęśliwa. Wracałam z pracy zmęczona, mimo, że tak naprawdę  niewiele zrobiłam. Bo przecież tylko siedziałam przy biurku. Zaczęłam …

Artykuł JAK NIE DAĆ SIĘ ZWARIOWAĆ pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

PODSUMOWANIE ROKU 2016

0
0

Rok 2016 był wyjątkowy pod wieloma względami. To był rok zmian, przemian i planowania przyszłości. Czuję, że wiele się wydarzyło, ale przy okazji, że sporo zdziałałam i że dobrze wykorzystałam ten czas. To jak, jesteście gotowi na małe podsumowanie? Lubię te moje podsumowania, wiecie? Już nie raz pisałam, że tworzę to miejsce przede wszystkim dla Was jednak podsumowania to coś co robię w dużej mierze dla siebie. To taki mój rytuał, który pozwala mi zebrać myśli, podsumować, zrobić rachunek sumienia i docenić czas, który upłynął. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że można to nazwać praktykowaniem wdzięczności. I tak, jestem wdzięczna za ten rok, bo mam wrażenie, że powoli rozpoczęłam proces zmian w swoim życiu. I że jestem po prostu szczęśliwsza. Długo zabierałam się za ten wpis, nie wiedziałam jak go ugryźć i postanowiłam, że podsumuję rok tak że wyszczególnię to za co jestem wdzięczna w poszczególnym miesiącu. STYCZEŃ Ciesze się, że mogę wspomnieniami wrócić, aż o rok wstecz. Zobaczyć, ze przypadkowo natrafiona w Internecie osoba stała się dla mnie kimś bliskim. Z Martą z bloga Veganama spotkałyśmy się …

Artykuł PODSUMOWANIE ROKU 2016 pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

SZYBKI MAKARON Z CUKINIĄ

0
0

Pamiętacie moje poprzednie przepisy na najlepsze makarony świata? Pisałam Wam, że przepis na makaron z bakłażanem oraz z tuńczykiem i pomidorkami koktajlowymi przywiozłam z Erasmusa. Nie myślcie sobie, że to jedyne przepisy na pastę, które zapamiętałam, o nie! Dlatego dziś zapraszam na kolejną włoską ucztę, rozgośćcie się! SZYBKI MAKARON Z CUKINIĄ Mimo, że składników w tym przepisie jest mało, to smaki są niezwykle intensywne. Potrzebujemy na 2 porcje: dwie małe cukinie bądź jedną dużą kawałek świeżej papryczki chilli cztery ząbki czosnku oliwę z oliwek sól pieprz 100 gr makaronu na osobę (dla łasuchów nieco więcej!) A robi się to tak: Czosnek podsmażamy na rozgrzanej oliwie, dodajemy chilli (w zależności od upodobań, ja nie przepadam za bardzo ostrymi daniami, więc dorzucam zaledwie odrobinę). Po chwili dodajemy pokrojoną w plasterki cukinię i smażymy do miękkości. Arek trochę oszukuje i jak nie patrzę to dodaje masła, ale ja ograniczyłabym się do oliwy. Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. Pamiętajcie, aby był on ugotowany al dente! Pastę odcedzamy i przekładamy na patelnię z cukinią. Całość dokładnie mieszamy, wykładamy na talerze …

Artykuł SZYBKI MAKARON Z CUKINIĄ pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

POSTANOWIENIA, CELE I MARZENIA

0
0

Na początku zeszłego roku usiadłam i spisałam cele na nowy rok. Spisałam je tutaj na blogu, ale również zapisałam je sobie w notesie. Dzięki podsumowaniom miesiąca, które pojawiają się tutaj cyklicznie na blogu, przynajmniej raz w miesiącu siadam i spisuję zadania, cele, postanowienia a czasami marzenia, nad którymi chciałabym popracować w najbliższym czasie. Wyrobiłam sobie nawyk wracania do tych notatek, wykreślania celów już osiągniętych, dodawania nowych bądź wykreślania rzeczy nieaktualnych. Ale w sumie to nie o tym dzisiaj. Zawsze wśród tych bazgrołów pojawia się postanowienie, aby zwiększyć intensywność i regularność treningów. Od kiedy pamiętam jestem na diecie. Odchudzam się, nie jem słodyczy, ograniczam alkohol (znacie to skądś?). I zawsze trwa to zaledwie kilka dni. Zawsze biorę się za siebie od jutra czy od poniedziałku, w zależności co jest dla mnie w danym momencie wygodniejsze. Od lat marzę o zgrabnej sylwetce, zadbanym i sprężystym ciele. I mimo podejmowanych prób ciągle coś idzie nie tak. Był ponad roczny okres kiedy rzeczywiście regularnie ćwiczyłam. Zaraz po przyjeździe do Wielkiej Brytanii zapisałam się na siłownię i ciężko na niej pracowałam. Chodziłam …

Artykuł POSTANOWIENIA, CELE I MARZENIA pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

BLOGERSKI PRZEWODNIK PO ŚWIECIE #3

0
0

Blogerski przewodnik po świecie to dla mnie projekt wyjątkowy. Po raz kolejny miałam okazję się przekonać, że są ludzie, którzy podobnie jak ja, lubią zbaczać z typowo turystycznych ścieżek, aby całym sobą przeżywać podróże. To już trzecie wydanie Przewodnika, ale chyba jeszcze nigdy dotąd destynacje nie były aż tak zróżnicowane. W tym numerze będziecie mogli przejechać Bali na skuterze, wstąpić na lekcje gotowania, rozczarować się plażą znaną z Jedz, módl się i kochaj i spędzić noc w pięknym apartamencie w środku dżungli. Takie atrakcje, a także mnóstwo pysznych zdjęć, zapewni Wam Karolina z Dine and Dash. Dla tych, którzy wciąż szukają motywacji, aby wybrać się do niedalekiego Budapesztu, Ania z fixmycamera.pl pokaże co najmniej kilka powodów, dla których nie powinniście dłużej zwlekać z tą podróżą. Leniwe spacery, pyszne strudle, schłodzone piwo i piękne kina.   A na koniec mam dla Was perełkę. W sentymentalną podróż na Górny Śląsk (skąd pochodzę) zabiorą nas Julia i Matis. Przekonajcie się czy w Rybniku można zjeść coś poza tradycyjną roladą z kluskami i modrą kapustą, dlaczego żużel jest tak ważny w tym …

Artykuł BLOGERSKI PRZEWODNIK PO ŚWIECIE #3 pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.


DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI OOPSSIDEDOWN

0
0

Dzisiejszym postem otwieram cykl wpisów, które pojawią się na blogu w każdą niedzielę lutego. Będą to krótkie wywiady, w których blogerzy podróżniczy odpowiedzą na kilka nurtujących mnie pytań. Nie zabrakło również pytania o slow travel, gdyż jest to idea, która bardzo mnie fascynuje, a wiem, że nie jest przez wszystkich praktykowana i lubiana. Ale nie będę już przedłużać, bo chciałabym oddać głos moim dzisiejszym gościom, którymi są Karolina i Piotr, autorzy bloga Oopssidedown.com. Cześć! Opowiedzcie nam proszę o sobie. Kim jesteście, co robicie na co dzień? Aloha! Na nasz blogowy mikroteam składają się dwie osoby: ja, czyli Karolina oraz Piotr. Ja pochodzę ze Śląska, a Piotr z Pomorza. Kilka lat temu poznaliśmy się w Warszawie i okazało się, że mamy ze sobą sporo wspólnego. Połączyła nas przede wszystkim pasja podróżowania. Obydwoje od dziecka marzyliśmy o odkrywaniu świata i przygodach niczym z Indiany Jonesa. Nasza znajomość zbiegła się z moją pierwszą „poważną” pracą na etat w Warszawie i mimo, że obydwoje zarabialiśmy grosze, już po kilku miesiącach znajomości kupiliśmy swoje dziewicze tanie bilety lotnicze. Do Sztokholmu, …

Artykuł DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI OOPSSIDEDOWN pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

PODSUMOWANIE MIESIĄCA – STYCZEŃ

0
0

Początek roku był dla nas niezwykle intensywny. Spędziliśmy go w gronie przyjaciół i rodziny, ciesząc się każdą wspólną chwilą. Nie było czasu na oddech, ale czy to źle? Pierwszych kilka dni stycznia spędziliśmy w Sztokholmie. Z Las Vegas przylecieliśmy do Szwecji, a Marta, którą już dobrze znacie i która prowadzi bloga Veganama zadbała o to, aby początek roku był dla nas wyjątkowy. Po dwóch intensywnych tygodniach w Stanach nie marzyliśmy o niczym innym niż o odpoczynku przy kominku, z kieliszkiem wina w ręku i mnóstwem historii w zanadrzu. Leśny domek to idealne miejsce na relaks. Bez końca mogłabym siedzieć w bujanym fotelu, spoglądać przez okno i przypatrywać się ptaszkom zaglądającym co chwilka do karmnika. Nie wiem czy wiecie, ale wśród Szwedów bardzo popularną rozrywką są rejsy. Po bliższej analizie już wiemy dlaczego. Alkohol na statkach jest zdecydowanie tańszy niż  w państwowych System Bolaget, o których pisałam Wam przy okazji wpisu ze Sztokholmu. Skusiliśmy się na taki rejs i przyznam, że bawiliśmy się bardzo dobrze. Na statku oprócz sklepu bezcłowego jest kilka barów, a wieczorem na …

Artykuł PODSUMOWANIE MIESIĄCA – STYCZEŃ pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI FLOATING MY BOAT

0
0

Dziś mam przyjemność zaprosić Was na drugą odsłonę Blogerskich opowieści. Tydzień temu gościłam u siebie Karolinę i Piotra z Oopssidedown, a dziś przedstawiam Wam Kingę, która prowadzi bloga Floating My Boat. Po raz kolejny odkrywam, jak dużo mam wspólnego z kimś, kogo nigdy w życiu nie spotkałam (choć to, mam nadzieję, niedługo się zmieni). Kinga pięknie opowiada co się w jej życiu zmieniło od kiedy prowadzi bloga, a także zaznacza jak ważne są dla niej podróże w rytmie slow. Fajnie znowu gościć u siebie tak interesującą osobę. Zresztą, co ja Wam będę mówić. Przekonajcie się sami. Cześć! Opowiedz nam proszę o sobie. Kim jesteś, co robisz na co dzień? Ciężko odpowiedzieć na pytanie „kim jesteś”, bo jestem Kinga, a rzeczy, które robię się cyklicznie zmieniają. 😀 Z wykształcenia jestem tłumaczem języka angielskiego. Pracuję w dużej firmie inwestycyjnej na stanowisku mocno związanym z językiem, co akurat mnie bardzo cieszy. Po pracy ćwiczę, prowadzę bloga Floating My Boat i robię zdjęcia, które już lada dzień będzie można zobaczyć na dedykowanym portfolio. Uwielbiam chodzić po lesie, nie cierpię …

Artykuł DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI FLOATING MY BOAT pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

WYGRZEBANE Z SIECI CZYLI LINKI GODNE POLECENIA #12

0
0

No i przyszła pora na kolejną odsłonę Wygrzebanych z sieci czyli linków godnych polecenia. Dziś będzie jak zawsze inspirująco i motywująco. O tym czym jest projekt poboczny, po co nam Netflix czy dlaczego warto wybrać się na warszawską Pragę. Zapraszam do lektury, bo jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie! – Jeśli bierzecie się za planowanie roku (nigdy nie jest na to za późno!) to na pewno przyda Wam się w tym piękny kalendarz. Tym razem polecam ten od Wild Rock z botanicznym motywem. Minimalistyczny, klasyczny, a przy tym niezwykle piękny. – W grudniu po wielkich dywagacjach skusiliśmy się na miesiąc darmowego abonamentu na Netflixie i jak wiele osób przewidziało, po tym okresie zdecydowaliśmy się na płatną wersję. Zdążyliśmy już się wciągnąć w Narcos, ale Netflix znany jest również z bardzo dobrych dokumentów i w trakcie poszukiwań tego co warto zobaczyć znalazłam artykuł na chilllife.pl o hitach Netflixa. Na razie skusiliśmy się na dokument Hot Girls Wanted, który opowiada o młodych dziewczynach decydujących się na karierę w branży porno. Dawno tak często nie wciskałam pauzy …

Artykuł WYGRZEBANE Z SIECI CZYLI LINKI GODNE POLECENIA #12 pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

TOFUCZNICA Z PAPRYKĄ I SZPINAKIEM

0
0

Pierwszy raz tofucznicy spróbowałam przy okazji robienia breakfast burrito, które w środku miało właśnie śniadaniową odsłonę tofu. Zaskoczyło mnie jak aromatyczne, lekkie i smaczne potrafi być to danie. I tak jak w przypadku tradycyjnej jajecznicy to z czym ją zjemy zależy tylko wyłącznie od naszych upodobań. Tym razem zapraszam Was na tofucznicę z papryką i szpinakiem. Rozgośćcie się, bo takie śniadania serwuję tylko i wyłącznie do łóżka! Na 2 porcje potrzebujemy: 1 kostkę tofu  pół cebuli  pół papryki  garść świeżego szpinaku  sól  pieprz  łyżeczkę kurkumy świeże zioła – bazylia, szczypiorek albo kolendra  pół łyżeczki wędzonej papryki (opcjonalnie)  olej kokosowy do smażenia Posiekaną w drobną kostkę cebulę szklimy na rozgrzanym oleju kokosowym. Dorzucamy pokrojoną w kosteczkę paprykę i przyprawy. Podsmażamy do miękkości i dodajemy pokruszone tofu. Po chwili dorzucamy opłukany szpinak i czekamy do momentu, aż liście zmniejszą objętość. Tofucznicę można posypać świeżymi ziołami – szczypiorkiem, bazylią czy kolendrą. Śniadanie gotowe! Jedliście kiedyś tofucznicę? Jakie jest Wasze ulubione śniadanie, które chętnie serwujecie do łóżka?  

Artykuł TOFUCZNICA Z PAPRYKĄ I SZPINAKIEM pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

A DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI OBRAZKI BLONDYNKI

0
0

Zapraszam Was na ostatnią odsłonę Blogerskich opowieści. Po Oopssidedown i Floating My Boat przyszła pora na kolejnego gościa, którym jest Paulina prowadząca bloga o pięknej nazwie: Obrazki Blondynki. Obrazy, kadry, wyobraźnia, to coś co mnie przyciągnęło do Pauliny. Jej relacja z Islandii sprawiła, że serce zabiło mi nieco mocniej. Warto dodać, że oprócz zdjęć Paulina kręci rewelacyjne filmiki. Nie tylko z podróży. To kiedyś Arek pełen entuzjazmu pokazał mi wideo o Śląsku Wrocław. A potem to już na dobre przepadliśmy na jej kanale na YouTube. Lubię kiedy relacje z podróży opowiadają historię, przenoszą do innego świata, sprawiają, że czuję jakbym tam była. I Paulina to potrafi. I robi to dobrze. Zobaczcie czym dla Pauliny są podróże, co sądzi o slow travel i skąd urodził się pomysł na prowadzenie bloga. – Cześć! Opowiedz nam proszę o sobie. Kim jesteś, co robisz na co dzień? Na co dzień jestem freelancerem. Robię zdjęcia i video. Szeroko pojęte sztuki plastyczne i media są mi bliskie od dawna, już jako dzieciak chodziłam na zajęcia plastyczne pierw do MDK’u, potem poszłam do …

Artykuł A DREAMER’S STORIES – BLOGERSKIE OPOWIEŚCI OBRAZKI BLONDYNKI pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

I JAK TO JEST Z TYM ŻYCIEM W RYTMIE SLOW?

0
0

Dobrze wiecie, że slow life jest mi bliskie. To właśnie takie podejście do życia pozwala mi nieco świadomiej podchodzić do otaczającej mnie rzeczywistości, czerpać z życia, z małych radosnych i tych smutnych chwil. Stałam się uważniejsza, bardziej wdzięczna i po prostu szczęśliwsza. Całkiem niedawno Berenika z Buzzujemy podesłała mi krótki felieton z „Przekroju”, w którym Olga Drenda w taki sposób wypowiada się o życiu w rytmie slow: I jak to jest z tym życiem slow? Czy aby na pewno to pułapka? Czy aby odnaleźć szczęście spod znaku slow life rzeczywiście trzeba wyjechać w daleką podróż, bądź kupować ekskluzywne dobra? Przyznam, że zaskoczyła mnie ta wypowiedź. Kiedy myślę o tym jak zmieniło się moje życie od kiedy zaczęłam bardziej świadomie postrzegać moją rzeczywistość to jedyne co mi przychodzi do głowy to szczęście. Zaczęłam odnajdować szczęście w codzienności. W małych rzeczach, które stanowiły część mojej codziennej rutyny od dawien dawna. Dopiero przewartościowanie, spojrzenie na siebie z boku pozwoliło mi zwolnić i w spokoju napić się porannej herbaty. Zamiast się denerwować, że znów jest zimno, a ja muszę …

Artykuł I JAK TO JEST Z TYM ŻYCIEM W RYTMIE SLOW? pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.


ZMIANY ZMIANY – PRZEPROWADZAMY SIĘ!

0
0

Już od dłuższego czasu zapowiadałam Wam, że w moim życiu szykują się zmiany. No i nadszedł dzień, w którym oficjalne pismo zawędrowało na biurko mojej szefowej i mogę wszem i wobec obwieścić, że rzucam pracę. I nie zamierzam iść na swoje, nie zamierzam też szukać pracy. A to wszystko dlatego, że wracamy na chwilkę do Polski, aby spędzić trochę czasu z dawno niewidzianymi przyjaciółmi i rodziną. A potem off we go! W stronę słońca, do Australii. O zmianach marzyliśmy oboje już od jakiegoś czasu. Pomysł podróży dookoła świata kiełkował w naszych głowach już od dobrych kilku lat. Przeczesywaliśmy internety, blogi podróżnicze, czytaliśmy sporo książek. Jednak kwestie finansowe związane z taką wyprawą nieco nas przerosły. Pewnego majowego dnia Arek podekscytowany wpadł do domu i zaczął opowiadać mi o możliwościach jakie daje wiza Work&Holiday do Australii. Oboje popatrzyliśmy na siebie i wiedzieliśmy, że to rozwiązanie dla nas. Pracując podreperujemy budżet, oszczędzimy na dalsze podróżowanie, a przy okazji zdobędziemy dodatkowe doświadczenie. Na pomysł wpadliśmy stosunkowo późno, bo aplikacje o wizę rozpoczynały się 1 lipca, a należało przygotować sporo dokumentacji …

Artykuł ZMIANY ZMIANY – PRZEPROWADZAMY SIĘ! pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

LONDYN – KOCHAJ ALBO RZUĆ

0
0

Był czas, że unikałam Londynu. Wydawał mi się wiecznie zatłoczony, bez duszy. Moje odczucia zaczynały powoli się zmieniać, kiedy oprócz typowo turystycznych miejscówek, zaczęliśmy odkrywać to jego inne oblicze. Pełne straganów vintage, targów kwiatowych, przyjaznych kawiarni, w których londyńczycy spędzają całe dnie pracując na komputerze. Kiedy odkryliśmy, jak wiele smacznych miejscówek kryje w sobie to miasto i niekoniecznie muszą to być puby serwujące burgery i rybę z frytkami (chociaż nie mam nic przeciwko od czasu do czasu!). Pamiętam kiedy pojechaliśmy do Londynu na bieg organizowany przez Nike w Victoria Park. Zaparkowaliśmy w Hackney i pamiętam moje ogromne zdziwienie, gdy na każdym rogu musieliśmy przystanąć, by na spokojnie podziwiać kolorowe murale. Zapaliła mi się czerwona lampka. W styczniu zeszłego roku miałam małe podejście do Angel. Przyjechałam do Londynu sama i skuszona poleceniami Agi z I saw pictures, zajrzałam tam na śniadanie. Było dosyć wcześnie, a kolejka przed Breakfast Clubem była już spora, a sprzedawcy niespiesznie rozkładali swoje stanowiska z biżuterią, odzieżą i meblami vintage. Skusiłam się na śniadanie w maleńkiej kawiarni, usiadłam przy oknie i ze …

Artykuł LONDYN – KOCHAJ ALBO RZUĆ pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

PROJEKT DZIK CZYLI POWRÓT DO FORMY

0
0

Powrót do formy to hasło, które przewija się w moich notatkach, listach to do, planach od dawien dawna. Aktywność fizyczna już od dobrych kilku lat przewija się w moim życiu z większą, a czasami mniejszą intensywnością. Biegam całkiem szybko, nie mam problemów z ukończeniem nawet najtrudniejszych programów treningowych Ewy Chodakowskiej. Ale wymarzonej figury nadal nie mam. Więc o co chodzi? A no chodzi o regularność, systematyczność i wytrwałość. O większą uwagę na to co jem i piję. Dlatego, kiedy na początku roku coś w mojej głowie zaświtało, o czym pisałam Wam całkiem niedawno, a do tego Marta zaproponowała, abyśmy wspólnie stworzyli projekt Powrót do formy nie wahałam się ani chwili. Dawno nie czułam takiego przypływu siły i dawno nie wierzyłam, że to może się udać. Ale aby motywacja była jeszcze większa, każdy z nas – czyli ja, Marta i Arek – obraliśmy cel, do którego będziemy dążyć. Tutaj możecie przeczytać wpis Marty, w którym opowiada między innymi skąd wzięła się nazwa projektu. W moim przypadku, oprócz poprawienia wyglądu brzucha, podniesienia nieco pośladków, pozbycia się cellulitu, …

Artykuł PROJEKT DZIK CZYLI POWRÓT DO FORMY pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

PODSUMOWANIE MIESIĄCA – LUTY

0
0

Kiedy myślę o lutym to przychodzi mi do głowy jedno słowo, które średnio nadaje się do publikacji na blogu. Więc ustalmy może, że po prostu byliśmy zajęci i mieliśmy sporo pracy, dobrze? Kto czytał wpis o nadchodzących zmianach ten wie, że po prawie czterech latach wyprowadzamy się z Cambridge. A dlaczego? Przeczytaj tutaj, a ja Ci w między czasie opowiem dlaczego luty zleciał mi w oka mgnieniu. Kiedy pod koniec stycznia złożyliśmy wypowiedzenie mieszkania ustaliliśmy, że będziemy codziennie coś pakować, układać, sprzątać, tak abyśmy na koniec nie zostali z masą rzeczy do zrobienia. Niby systematycznie porządkowaliśmy nasze rzeczy, ale i tak ilość pracy, która zastała nas przy tej wyprowadzce przerosła moje oczekiwania. Nasze życie zapakowaliśmy do 11 kartonów, kilkanaście toreb pojechało do sklepów charytatywnych, a meble całe szczęście udało nam się sprzedać, bądź rozdać po znajomych. Wszystko skończyło się szczęśliwie, ale okien nadal nie lubię myć. Mieszkanie wyglądało jakby wybuchła u nas co najmniej bomba, ale ciesze się, bo ta przeprowadzka zmobilizowała mnie po raz kolejny do przejrzenia swoich rzeczy. I pamiętacie wpisy o slow …

Artykuł PODSUMOWANIE MIESIĄCA – LUTY pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

JA

0
0

Mimo, że już od bardzo dawna praktykuję i doceniam małe przyjemności, tak całkiem niedawno dotarło do mnie jak mało czasu spędzam sama ze sobą. Jak mało daję sobie przestrzeni do wsłuchiwania się w siebie i swoje potrzeby. Nie mamy jeszcze dzieci, ale już czuję jak łatwo przychodzi mi stawianie czyichś potrzeb na pierwszym miejscu. Mimo, że swoje zdanie mam, to często zbyt łatwo potrafię odpuścić. Postawić na potrzeby bliskich nie swoje. Przecież najważniejsze, aby oni byli szczęśliwi, prawda? Powoli zaczyna docierać do mnie to, że jak ja o siebie nie zadbam, siebie nie pokocham, nie zaakceptuję, to kto inny to zrobi? Nie zrozumcie mnie źle, mam rodzinę, przyjaciół i jestem pewna, że oni mnie akceptują i kochają, jednak miłość do samego siebie to inny poziom uczucia, którym tak łatwo obdarowujemy innych. Z Arkiem jesteśmy ze sobą od 18 roku życia. Wszędzie razem, na studiach, na Erasmusie, potem w Anglii, w pracy. Dopiero 3 lata temu przestaliśmy ze sobą pracować i tym samym spędzać tyle czasu ze sobą. Dziwnie było wracać po pracy do pustego domu …

Artykuł JA pochodzi z serwisu a dreamer's life - blog lifestylowy.

Viewing all 175 articles
Browse latest View live